NUMER 1 Reaktor - polski zin postnuklearny Strona 7

    Na niewielkiej położonej na zachodnim Pacyfiku wysepce Tinian po północnym pasie startowym lotniska toczy się do startu bombowiec - superforteca B-29. Pilot nazwał maszynę imionami swojej matki - Enola Gay. Przystosowany do dalekich lotów B-29 tym razem niesie w ładowniach tylko jedną bombę o wadze 4090 kg, która nosi imię Little Boy. Startując do lotu 6 sierpnia 1945 r. o godzinie 2,45 nad ranem, rozpoczął misję, do której załoga pułkownika Tibbetsa przygotowywała się w największej tajemnicy od ponad roku. W towarzystwie dwóch innych maszyn B-29 - jednej wypełnionej instrumentami badawczymi, a drugiej wyposażonej w aparaty i kamery filmowe - Enola Gay wzięła kurs na północ, w kierunku oddalonej o 6,5 godziny lotu Japonii.
    O 8.15 bombardier major Thomas W. Ferebee zlokalizował most Aioi na rzecze Ota. Uruchomił mechanizm zwalniający bombę dokładnie 17 sekund później. W tej samej chwili samolot obserwacyjny uwolnił trzy spadochrony obciążone sprzętem badawczym. Uwolniona od czterotonowego ciężaru Enola Gay gwałtownie wzniosła się jeszcze wyżej, a Tibbets położył maszynę gwałtownym skrętem na skrzydło o 155 stopni, dokładnie powtarzając ćwiczony wielokrotnie manewr, aby

uniknąć śmiertelnych skutków potwornego wybuchu.
    Little Boy eksplodował na wysokości 565 metrów nad miastem, w bezpośredniej bliskości mostu. Naturalną barwę nieba przesłonił oślepiający blask biało-niebieskiego światła. Tysiące ludzi wyparowało w ułamku sekundy, a ziemia w pobliżu ogniska eksplozji zawrzała w temp. 9000 stopni Celciusza. Siła wybuchu była tak wielka, że jedynym śladem istnienia niektórych ofiar pozostał obrys ich sylwetki wypalony przez wybuch na betonowych ścianach. Wielu innych, którzy znaleźli się w promieniu 3 km od ogniska wybuchu, doznało rozległych poparzeń; z wielu osób eksplozja zdarła ubranie wraz ze skórą.
    Już chwilę później potężna fala uderzeniowa, rozprzestrzeniając się z prędkością 800 km/h, zrównała z ziemią wszystko, co w promieniu 3 km znalazło się na jej drodze. Pęd powietrza wznosił wysoko w górę tramwaje, sieć wodociągowa rozpadła się na drobne kawałki, a tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci zginęło w piekle atomowego wybuchu. Do dziś nie można ustalić dokładnej liczby ofiar, ale uważa się, że w wyniku wybuchu i wywołanym przezeń ogniu zginęło na miejscu 78 tys. osób.
    Po osiągnięciu wysokości 1430 m kapitan William S. Parsons, oficer odpowiedzialny za specjalny ładunek, przecisnął się do ładowni, gdzie Little Boy miał być uzbrojony. Nie upłynęło wiele czasu, gdy pilot, pułkownik Paul Tibbets Jr

odezwał się do 11-osobowej załogi:     "Uważajcie, co mówicie. Każde słowo przechodzi do historii. Lecimy z pierwszą w świecie bombą atomową."
    Następnie Tibbets wzniósł samolot na wysokość 2800 m i, gdy o 7.25 dolatywali do wybrzeży Japonii, odebrał zakodowaną wiadomość od innego B-29, "Straight Flush" - samolotu meteorologicznego. Tibbets wzniósł samolot na wysokość 9630 m i obrał kurs na ruchliwe miasto położone nad Japońskim Morzem Wewnętrznym. Chociaż o 7.09 zabrzmiały syreny alarmu przeciwlotniczego, zwróciło na nie uwagę jedynie niewielu mieszkańców miasta; Zdążyli się już przyzwyczaić do częstych przelotów amerykańskiego samolotu meteorologicznego.
    Syreny odwołujące alarm dały się słyszeć 22 minuty później. Pomimo spostrzeżenia trzech wysoko lecących B-29, alarm ogłoszono na nowo dopiero o 8.06, na krótko przed zrzuceniem bomby.
    W całym mieście rozszalały się pożary. Na obszarze 13km2 nie ocalał ani jeden budynek. Wybuch wzniósł pod niebo wielką chmurę gruzu i pyłu, a jej szczyt znalazł się na wysokości 15250 m. Z bezpiecznej odległości, odlatując z miejsca eksplozji na wysokość 10 km, patrzący na tę przerażającą chmurę pułkownik Tibbets zapamiętał, że "powiększała się,

bezustannie kotłując się w sobie, jakby toczyła się i gotowała jednocześnie; na powierzchni wyraźnie widać było tylko czarne wrzenie, jakby to była beczka gotującej się smoły".
    Z ogromnego obłoku poczęły opadać krople deszczu wielkości kul bilardowych bilardowych promieniowaniem powiększały liczbę ofiar. W 1968 r. Japończycy szacowali, że 250 tys. mieszkańców Hiroszimy zginęło na miejscu w chwili eksplozji lub zmarło na chorobę popromienna w ciągu następnych pięciu lat.
    Siła wybuchu bomby równa 20 tysiącom ton trotylu spowodowała również powstanie powietrznej fali uderzeniowej, która wstrząsnęła także samolotem Enola Gay. W pierwszej chwili załoga była przeświadczona, że samolotem wstrząsnęły wybuchy pocisków przeciwlotniczych, ale uprzedzony o możliwości dużych wstrząsów Tibbets wyjaśnił kolegom przyczynę. Przez specjalne okulary chroniące oczy załoga bombowca w milczącym przerażeniu oglądała piekło rozpętane wybuchem bomby Little Boy. Lecąc z powrotem na Tinian oglądali się często i z przerażeniem obserwowali straszliwy grzyb po wybuchu bomby, widoczny jeszcze z odległości 580 kilometrów od Hiroszimy.


W "Co? Gdzie? Kiedy? Zdarzenia, które zmieniły świat"
wynalazł Deat(c)tClaw

<<< Pierwsza strona Spis treści >>>

Reaktor - polski zin postnuklearny. Wszelkie prawa posiada Rudzielec. Kopiowanie bez zgody zabronione.
Popieramy akcję - browse with any browser you want.
Testowane dla Internet Explorer 6+, Opera 7+, Mozilla Firefox 1+.
Lipiec 2oo6